wtorek, 18 października 2011

Kampania społeczna

google.com

Prowadzę w domu kampanię społeczną pt. Chcę mieć kota. Mąż się zastanawia, mnoży problemy, ale wystarczy pokazać mu zdjęcie albo wysłać ze śmieciami (mamy na osiedlu dziesięć śmietnikowych kotów) a mięknie.
Chcemy adoptować dorosłego kota, bo zima idzie,a poza tym nigdy nie przepadałam za kociakami. Owszem, są słodkie, ale nie mają w sobie tej osobowości i tajemnicy co dorosłe kocury i kotki. Mamy już numer do dziewczyny zajmującej się adopcjami, jutro zapewne do niej zadzwonię. 
Z psami wszystko wiadomo- są podobne do wilków, działają te same zasady, więc wiadomo co robić, by pokazać kto tu jest Alfą. A jak jest z kotami? Dachowce są bardziej podobne do stadnych lwów czy samotniczych tygrysów? Szukam informacji w Sieci, ale trafiam głównie na mantrę „kota nie można wychować ani niczego nauczyć”. Jakoś w nią nie wierzę, nawet człowieka można nauczyć kilku sztuczek ;).