niedziela, 10 marca 2013

Dziwny przypadek foremki silikonowej wczesnym porankiem

zdjęcie ofiary znalezione w czeluściach internetu

Czasami człowiek wstaje i świat jest piękny. A czasami przy wyjściu z sypialni natyka się na swoją nową (kupioną wczoraj!) silikonową foremkę do muffinek i gdy ją podnosi ze zgrozą odkrywa, że foremka została w nocy napadnięta i ranna! Pęknięcie w jednej z foremek ma może trzy pięć milimetrów, ale czyni ją bezużyteczną.
Pytanie, co zrobić. Można oczywiście, ukarać sprawcę, obaj podejrzani właśnie włażą pod nogi i miauczą porannie, ale jak go odkryć? Na foremce bowiem zostały tylko białe włosy, a jeden jest szary a drugi rudy. Można zastosować odpowiedzialność zbiorową, ale jak każdy posiadacz rodzeństwa uważam to za barbarzyństwo. I pytanie, kiedy to było? Niedawno i kara ma sens? Czy może nad ranem, co dla kotów jest odpowiednikiem zeszłej środy?
Można też uznać to za dopust boży i pójść po herbatę. I tak też zrobiłam.
Na pocieszenie zdjęcie wczorajszych muffinek z jagodami by Gellwe. Babeczki wyszły w środku uroczo sine z czarnymi plamami jagód, dlatego zostały fankenbabeczkami. Kształt też, jak widać na zdjęciu, daleki od ideału, a była to jedna z kształtniejszych.
Na powierzchni frankenbabeczki były zwodniczo brązowe i złociste. 
Plan na dziś? Ustawianie po całym domu zdobyczy z ikei i hardkorowe pieczenie.